sobota, 21 marca 2015

Spotkalam Polke w Emiratach...

W sklepie.
Rozmawiam z corka, gdy nagle przesympatycznie wygladajaca kobieta zwraca sie do mnie po polsku z wylewnym "dzieeeeen dobry!". "Pani z Polski, oh jak milo!".
Nooo, przyznam, tez sie ucieszylam, bo gdzie tu w mojej Al Bahiyi Polaka uswiadczysz? W dodatku pani wydawala sie bardzo tolerancyjna wobec mojego wygladu-no wiecie, chusta...rozumiecie...;)
Zapewnila mnie kilkakrotnie, ze jest niezmiernie szczesliwa ze spotkania, wymienilysmy numery telefonu i obiecalysmy sobie, ze spotkamy sie na kawie.
Od slow do czynow, nadszedl czas spotkania.Uzbrojona w dobry humor, lekkim krokiem, udalam sie na nie, przeciez kazda kobieta lubi pogaduszki przy kawie.
Jednak szybko zrzedla mi mina.Oj, szybko...
Pytanie nr 1: "Jak to mozliwe, ze Polka jest muzulmanka?To niedorzeczne! Przeciez bylysmy chowane w innej kulturze!"
Pytanie nr 2: "Czy moj maz jest bardzo ciemny?" o.O
Pytanie nr 3 (a raczej stwierdzenie na temat blond wlosow mojej corki): "Ona tez ma ciemne wlosy, nie?"
Pytanie 4: "Duzo teraz jadasz czosnku?" :O

Do pytania piatego juz nie dotrwalam.
Czulam sie jak zwierzyna w potrzasku.
Kawa wystygla, pogaduszek o milionie innych kobiecych spraw niet. 

Pani zas tylko kiwala z dezaprobata glowa.

1 komentarz:

  1. Współczuję :( nie wiem sama czy to brak wychowania, tolerancji czy po prostu polska mentalność. Jednym słowem wstyd za taką rodaczkę :(

    OdpowiedzUsuń