wtorek, 29 grudnia 2015

On chce, zebym przeszla na islam - co dalej?

W wiadomosciach, ktore od Was otrzymuje, przewija sie czasem watek, ze chcecie przejsc na islam, bo partner tego od Was wymaga. Nie jestem w stanie odpisac kazdemu z osobna, postanowilam wiec w tym poscie omowic ten temat. 

 
Ilustracja: Puuung


Nie jestem socjologiem, psychologiem, ani nie prowadze terapii dla par, tym bardziej dziekuje Wam za zaufanie, ktorym mnie obdarzylyscie, zwracajac sie do mnie z Waszymi rozterkami.

Analizujac ten problem, doszlam do pewnych wnioskow i...

...niestety dziewczyny, wyleje Wam kubel zimnej wody na glowe, bo terapia szokowa czasem jest najskuteczniejsza...

W wymuszaniu na Was, byscie zmienily religie, dostrzegam kilka nonsensow, a takze dwulicowosc Waszych partnerow. :/
Bo jak to jest, ze aby pojsc z Wami do lozka (wybaczcie dosadnosc, ale to czesc wspomnianej terapii szokowej) Wasza religia/jej brak nie stanowi problemu...? Czyli z chrzescijanka na przyklad mozna sie zabawic, ale zeby pojac ja za zone, to nie jest ona juz tego godna?

Przyjrzyjmy sie teraz tym panom muzulmanom. Bedac w nieformalnych zwiazkach z Wami, sami nie przestrzegaja zasad swojej religii. Dlaczego oczekuja od Was, byscie Wy te zasady zaczely respektowac?
W religii nie ma przymusu, tego uczy islam, skad wiec pomysl, by wymuszac na Was konwersje?

Rozumiem taka sytuacje:
- Mezczyzna chce sie ozenic tylko z muzulmanka, wiec zostawia w spokoju chrzescijanki, buddystki, ateistki czy zydowki...

Nie rozumiem takiej sytuacji:
- Mezczyzna chce sie ozenic tylko z muzulmanka, ale wczesniej wykorzystuje do swoich zachcianek naiwne dziewczyny, ktore za obietnice czegos lepszego, gotowe sa wyprzec sie tego, w co tak naprawde wierza...

Oczywiscie cieszy mnie kazda szahada (muzulmanskie wyznanie wiary), ktora wypowiedziana jest swiadomie i z przekonaniem do tego, co sie mowi. 

Przyjecie innej wiary, bez przekonania do niej, to najlepsza droga, by Was do niej zniechecic i unieszczesliwic. Bo skoro juz wymuszono na Tobie bycie muzulmanka, to moze nastepnym krokiem bedzie narzucenie, bys nosila hijab, na przyklad.
A hijab trzeba rozumiec i kochac i chciec go nosic, bo tylko wtedy staje sie on duma muzulmanki, a nie forma zniewolenia.

Potem jest placz i zal.
Dziewczyny, swiat ma juz dosc historii typu "wyszlam za Araba i bylam nieszczesliwa". Kobiety, ktore przez to przeszly, a ich zwiazek sie rozpadl, winia za swoje nieszczescie potem caly islam, a to jest bardzo niesprawiedliwe! 

Jest wiele zwiazkow mieszanych nie tylko kulturowo, ale tez religijnie. Zony chrzescijanki maja mezow muzulmanow i co? Zyja razem, maja rodziny, jakos inna wiara nie byla u nich przeszkoda, by zyc razem.
Nie twierdze, ze sa to zwiazki idealne, jestem raczej zdania, ze w kazdym malzenstwie sa problemy, wzloty i upadki, ale wazne jest, by razem przez to przejsc, mimo roznic. I szanowac sie nawzajem, to podstawa.

Nikt nie bedzie Ciebie szanowal, jesli sama nie wykazesz szacunku wzgledem siebie. Zawsze mi to madrzy dorosli powtarzali i wiecie co? Jak zwykle mieli racje. :)

piątek, 25 grudnia 2015

Dbajcie o polskie wartosci...

Polacy! 
Jakze sie boicie tej odmiennosci kulturowej... 
Skoro tak, dbajcie o to, co Wasze! 
Dbajcie o polska mowe, nie obrzydzajcie jej! 
Dbajcie o polskie wartosci moralne - goscinnosc, serdecznosc, mestwo.
MESTWO! Pamietacie jeszcze to slowo, panowie? 
Nie, nie jestescie mescy piszac wulgarne komentarze przeciw Arabom! Nie jestescie mescy bijac obcokrajowca, ktory pokochal nasz kraj na tyle, by zapragnac w nim zamieszkac. 
Dbajcie o Wasza religie - milujcie blizniego swego, jak siebie samego...
Nie badzcie jak robactwo, co roznosi zaraze nienawisci. 
Nie przynoscie wstydu swoim przodkom - naszym babkom, ktore chodzily w chustach. Naszym dziadkom, ktorzy umierajac za Polske nie mysleli, ze holokaust na polskiej ziemi zgotujecie Wy (!!!) ponownie...




Tak...jestescie przeciwni terroryzmowi, nie zauwazajac jednoczesnie, ze sami ten terror siejecie.

Wartosci wyznawane przez muzulmanow:

- Jest jeden Bog.
- Dziekuj i wychwalaj Stworzyciela za wszystko, co masz.
- Szanuj swoich rodzicow.
- Badz uczciwy.
- Badz cierpliwy.
- Odwiedzaj ludzi chorych i w podeszlym wieku.
- Dziel sie tym, co masz, z potrzebujacymi.
- Badz przykladem dla innych.
- Kochaj blizniego swego.
- Nie zaniedbuj modlitwy.
- Czytaj Koran.
- Miej wiare.
- Podazaj za sunna.















poniedziałek, 21 grudnia 2015

Z cyklu "obalamy mity na temat islamu oraz kultury Bliskiego Wschodu", cz.III

8. 'W krajach arabskich zabrania sie wyznawania innej wiary, innowiercom scina sie glowy, koscioly i swiatynie inne, niz meczety, nie maja tam prawa bytu.' Na mojej stronie czesto pojawiaja sie takie zarzuty od osob, ktore nie byly, nie widzialy, ale WIEDZA LEPIEJ. o.O

Przede wszystkim, jako muzulmanie wyznajemy zasade, ze w religii nie ma przymusu. Wierz w co chcesz i pozwol nam wierzyc...

Poza tym zapewniam Was, ze wszyscy koptowie, katolicy, protestanci, hindusi, buddysci oraz ateisci, jakich spotkalam w krajach arabskich...mieli swoje glowy na miejscu, alhamdulillah! 

To w Egipcie slyszalam dzwony koscielne i nawolywanie na modlitwe, z meczetu stojacego obok, na raz...
To w Libanie okolo 40% spoleczenstwa to chrzescijanie...
To w Emiratach Polonia wezmie udzial w polskiej mszy na swieta...


Powyzsze przyklady (a moznaby je mnozyc) swiadcza o tolerancji w krajach arabskich wobec osob innych wyznan. My, muzulmanie, rowniez prosimy naszych drogich rodakow o tolerancje wobec naszej religii, tak jak polska konstytucja nakazuje. 



 
Fot. www.addmepics.com /napisy www.mojarabskiswiat.blogspot.ae





9. Kim jest Allah?
Czy muzulmanie wierza w innego, "swojego" Boga?
Czy chrzescijanie, ktorzy przeszli na islam, wyrzekli sie Jezusa? 


- "Allah" w jezyku arabskim oznacza po prostu "Jedyny Bog". Nie jest to nazwa wlasna! To nie jest tak, ze muzulmanie maja swojego, innego Boga, ktory sie nazywa Allah. Bog jest jeden, wierzymy W TEGO SAMEGO Boga jako chrzescijanie, muzulmanie czy zydzi. 

- Chrzescijanie pochodzenia arabskiego rowniez uzywaja tego samego slowa "Allah", by okreslic Stworce. 

- Co laczy trzy monoteistyczne religie - islam, chrzescijanstwo i judaizm? Laczy je ten sam Bog. :)

- Chrzescijanie, ktorzy przeszli na islam, nie mogli sie wyrzec Jezusa, gdyz czescia ich wiary jest uznanie Jezusa jako proroka. 

Gdy obrazasz Allaha, obrazasz tego samego Boga, w ktorego wierzysz jako chrzescijanin. Czy milosierny chrzescijanin dopuscilby sie tego typu haniebnego czynu? A moze tego czlowieka Bog opuscil? o.O :(



czwartek, 26 listopada 2015

Z cyklu "obalamy mity na temat islamu oraz kultury Bliskiego Wschodu", cz.II

5. W dyskusjach czesto pada takie stwierdzenie: "czytalem Koran po polsku i..."

Czyli nie czytales Koranu, a jedynie jego tlumaczenie. 

Koran jest, bezsprzecznie, w jezyku arabskim, a kazde jego tlumaczenie jest tylko ludzka interpretacja slow Boga.





6. Czesto podawane sa przyklady muzulmanow, ktorzy swym postepowaniem przecza naukom islamu. Pija alkohol. Uprawiaja nierzad. Klamia. Nie modla sie. Przyklady mozna mnozyc.

Smutne, ze ludzie tak bladza.

Jednak trzeba sie zmierzyc z rzeczywistoscia - czy oczekujecie, ze muzulmanie nie grzesza, nie maja slabosci, nie sa ludzmi, zwyklymi, jak Ty czy ja? 

Otoz, to zwyczajni smiertelnicy, z wadami, niedoskonalosciami, nie maja superekstra nadprzyrodzonej mocy, nie maja skrzydel, nie sa bez winy, potrafia odczuwac bol. I strach. Z ich oczu takze czasem splywaja lzy. 

To islam jest doskonaly. Nie muzulmanie.
To islam jest droga prosta. Lecz ludzie zbaczaja z tej drogi. 


Kazdy swiety ma przeszlosc.
Kazdy grzesznik ma przyszlosc.



7. "Prorok Mohamed byl taki, siaki, owaki". "Muzulmanie maja obowiazek zabijac niewiernych." "Koran nakazuje bic kobiety". "Koran to...". "Koran siamto...". "Islam to, islam tamto...". "Muzulamnie to, muzulmanie tamto...". I owamto. :/ o.O

I tak dalej...

Rzeka niepotwierdzonych informacji, domyslow, spekulacji zalala internet. Ktos cos uslyszal, gdzies przeczytal, zna kogos, kto mu powiedzial. I tak wlasnie powstaja mity na temat islamu. 

Chcesz naprawde poznac islam? Siegnij po rzetelne zrodlo! Czytaj Koran, badz jego tlumaczenie, wraz z przypisami. Zapoznaj sie z hadisami. Poznaj historie islamu oraz biografie proroka Mohameda z wiarygodnych opracowan. 

Iqra! Czytaj!


poniedziałek, 23 listopada 2015

Z cyklu "obalamy mity na temat islamu oraz kultury Bliskiego Wschodu", cz.I

1. Trudno w to uwierzyc, ale czesc spoleczenstwa naprawde ma wyobrazenie, ze muzulmanki zakladaja hidzab takze w domu. 

Zasada jest taka - na zewnatrz ubieramy sie skromnie, w domu robimy sie na bostwo. ;)


Hidzab w zaciszu domowym obowiazuje tylko w przypadku, gdy przychodza goscie, ktorzy nie sa mahram danej kobiety (czyli nie powinni jej ogladac bez odpowiedniej garderoby). 

Zapewniam takze, ze muzulmanki nie chodza spac, ani nie biora prysznica z chusta na glowie. :)





2. Kolejny mit, jaki zostal wykreowany przez osoby czerpiace swa wiedze na temat islamu z demotywatorow glosi, iz rzucajac w muzulmanina wieprzowina, pozbawi sie go szansy na wejscie do raju. 

Powiem tak: zamiast marnowac mieso, zjedzcie sobie lepiej kotleta schabowego, bo podobnie jak czosnek nie dziala na wampiry, tak wieprzowina nie dziala na muzulmanina. Tego typu wierzenia byly na czasie raczej w Sredniowieczu, a Wy przeciez cywilizowani i nowoczesni jestescie. 

Wniosek: nie rzucajcie w muzulmanow (i ogolnie w nikogo) miesem, bo jedyne co tym udowdnicie, to swoje godne prosiecia maniery.


3. "Nie kazdy muzulmanin to terrorysta, ale kazdy terrorysta to muzulmanin". 

To przewodnie haslo, klepane mechanicznie i bez zastanowienia, przez obroncow naszego kraju, ktorzy na szeroka skale walcza z miedzynarodowym terroryzmem, tworzac oddzialy specjalne patriotow siedzacych w kapciach przed komputerem.
Walka polega na slownym obrazaniu muzulmanow, islamu oraz wszystkiego, co z nim zwiazane. 


Swistak natomiast dalej siedzi i zawija w sreberka. 

Zatem, jakie sa fakty?
- Ku Klux Klan - to nie muzulmanie.
- Breivik - to nie muzulmanin.
- ETA - to nie muzulmanie.
- IRA - takze nie muzulmanie.
- Brigate Rosse - rowniez nie...
- Izraelskie Kach i Kachane Chai - jak sama nazwa wskazuje...


Zapamietaj!
Terroryzm nie ma religii.




4. Kraza pogloski, iz osoby, ktore przeszly na islam, zrobily to pod wplywem swojego meza (w domysle: meza Araba).

Jednak nijak nie moge tej teorii dopasowac do konwertytek, ktora sa pannami. o.O
Oraz do kobiet, ktore zostaly muzulmankami, zanim jeszcze poznaly swych mezow (na przyklad ja ;) ).
Powyzsza teoria nie sprawdza sie rowniez w przypadku calych rodzin, gdzie rodzice wraz ze swoimi dziecmi zdecydowali sie przejsc na islam.
Co z muzulmankami, ktore maja mezow Polakow, rowniez konwertytow? o.O
I wreszcie, jak to sie ma do konwertytow plci meskiej? o.O Bo z tego, co wiem, zaden z nich nie ma meza... ;)

niedziela, 15 listopada 2015

Potepiam, ale nie przepraszam...

Witajcie.
Dawno do Was nie pisalam, bylam zajeta swoimi sprawami, rodzina, codziennoscia. Aktywnosc na stronie w tym czasie diametralnie spadla - to zrozumiala zaleznosc: nie pisze, wiec czytelnicy sie nie udzielaja...



fot. wallbasehq.net

Dzis w nocy jednak moj sen zaklocily powiadomienia przychodzace na telefon: bip, bip, biiiip. Co chwile...Bylam zbyt zaspana, by sprawdzic, co to za nagla nocna aktywnosc ma miejsce na mojej stronie...Do rana telefon zdazyl sie rozladowac, z czego zdalam sobie sprawe dopiero po sniadaniu. Jest weekend, wiec zjedlismy je dzis pozno, w pizamach, po luzacku. Pijac herbate i gawedzac z mezem i corka o tym i owym, moj telefon znow wpadl w szal: bip, bip, biiiiippppp, biiiiiiiiiiiipppppppp!!!!
Zaintrygowalo mnie to. Sprawdzilam. Po czym musialam usiasc z wrazenia.


Telefon niestety nie mial dla mnie dobrych wiesci. Napisano do mnie miedzy innymi, ze mam krew na rekach, ze dokonalam zamachu w Paryzu, jestem terrorystka, Ale pies z tym, nihil novi, przeciez, to stara spiewka jakichs niedouczonych osobnikow.
Ja nie o tym chcialam...


Frasuje mnie bardziej postawa muzulmanow w obliczu tej tragedii. Dlaczego Wy sie tlumaczycie z czynu, ktorego nie popelniliscie i nie pochwalacie, ktory w zaden sposob nie reprezentuje Waszych/naszych przekonan? Malo tego. Czyn ten jest zaprzeczeniem, powiem dobitniej: ZAPRZECZENIEM (!!!) naszej wiary. Nie macie sie czego wstydzic. Podniescie glowy do gory i nie dajcie sie zastraszyc, reprezentujecie bowiem piekna religie pokoju, tu nie ma miejsca na wstyd za cudze, obrzydliwe czyny, ktorymi ktos na sile probuje splamic nasz honor.

Jestescie po wlasciwej stronie.

piątek, 30 października 2015

Cztery pory roku - jesien (w Emiratach)

"Jesien" w Emiratach trwa w najlepsze - termometry pokazuja "tylko" 35 stopni Celsjusza, a lokalne serwisy informacyjne podaly dzis do wiadomosci, ze juz wkrotce temperatuy spadna o cale 6 stopni ( :P ), co jest oznaka nadchodzacej zimy. Hohoho, ale sroga ta zima! ;)



Pierwsza oznaka w moim ogrodzie, ze lato juz sie skonczylo, jest ta roza, ktora kwitnie tylko w okresie jesienno-zimowym.




Poki co nacieszmy sie jednak jesienia...Oto lista rzeczy do zrobienia o tej porze roku w Emiratach:

1. Plazowanie.
2. Piknikowanie.
3. Grillowanie.
4. Rower stacjonarny mozna wreszcie zamienic na terenowy i pojechac przed siebie, hen daleko.
5. Ogrod po lecie az sie prosi o prace porzadkowe...
6. Do sklepu na rogu juz nie musisz podjezdzac samochodem. :P Mozesz sie przejsc bez obawy, ze po drodze sie roztopisz.
7. W samochodzie mozesz juz wylaczyc klimatyzacje i zamiast tego, otworzyc okna, by poczuc wiatr we wlosach. Ekhm, ewentualnie w hijabie. ;)
8. Na ulicach zaczynasz zauwazac spacerujacych ludzi. W koncu pozbedziesz sie uczucia, ze zyjesz na bezludnej planecie! ;)



Jesienny (?) widok za oknem.


W naszym domu jednak zagoscil prawdziwie jesienny nastroj.
Pachnie cynamonem i jablkami.
Mieni sie kolorami - roznymi odcieniami zolci, czerwieni, pomaranczu. 
Pysznie tez smakuje! Leczo, zupa z soczewicy, fasolka po bretonsku - to tylko niektore potrawy, ktore nadaja tej porze roku szczegolnego posmaku. 


Jesien na talerzu: turecka zupa z soczewicy "mercimek" oraz polskie, najlepsze na swiecie, krokiety z miesem. 


Domowe zaprawy, przygotowane kilka miesiecy wczesniej, ciesza sie teraz wyjatkowym wzieciem. Powidla sliwkowe na nalesnikach, smazona skorka pomaranczy do ciast, na sniadanie dzem truskawkowy na swiezo upieczonym domowym chlebie z chrupiaca skorka. <3 Jest tez dzem figowy zrobiony z owocow, ktore przylecialy do mnie az z Egiptu. To byl dobry pomysl, by zamknac nieco lata i wspomnien w sloiczkach. 




Nastroj jesienny mozna tez wprowadzic poprzez dekoracje. U mnie czerwonolistna fitonia w starym czajniczku na herbate stworzyla dosc urokliwa aranzacje. :)

Folklorystyczny, recznie malowany blaszany dzbanek emiracki.




CANDY SHOP w naszej kuchni!
Probowaliscie juz wlasnorecznie robic zelki? My z Lara swietnie sie przy tym bawilysmy, a i rezultat byl zaskakujaco dobry - kupnym zelkom juz podziekujemy. ;)  



 


Wiecie, ze to naprawde bardzo proste? Oto co potrzebujecie do ich wykonania:
- galaretki owocowe z cukrem
- zelatyna 
- woda
- foremki 
- do posypania wedlug uznania: cukier, kwasek cytrynowy, skrobia kukurydziana






Na jedno opakowanie galaretki owocowej potrzebne jest jedno opakowanie zelatyny oraz pol szklanki wrzatku. 
Do naczynia wsypac galaretke oraz zelatyne i zalac wrzatkiem. Dokladnie i dosc szybko wymieszac, by nie powstaly grudki. Przelac do foremek (polecam silikonowe) i wstawic na kilka godzin do lodowki. 
Jesli bedziecie korzystac z foremek do wykrawania ksztaltow, to rozpuszczona galaretke nalezy wylac na plaskie naczynie i rowniez trzymac w lodowce przez kilka godzin.
Gdy masa idealnie stezeje, wyjac zelki z foremek i wtedy ewentualnie mozna je upudrowac skrobia kukurydziana, obsypac cukrem lub cukrem wymieszanym z kwaskiem cytrynowym, by mialy kwasny posmak. Ja czesc swoich zelek obsypalam cukrem, a reszte zostawilam bez posypywania czymkolwiek. 
Rozlozyc pojedynczo na plaskim naczyniu, na ktorym powinny lezec przez noc w temperaturze pokojowej, by podeschly. Przelozyc do sloikow, voila. :) 



 



To dopiero nasze pierwsze podejscie, nastepnym razem zrobimy zdrowa wersje zelek ze swiezych sokow owocowych i herbatek ziolowych, bez cukru, dzieki czemu uzyskamy zdrowe slodycze. 



Galaretki z zelatyna wolowa.

Gwiazdki z nieba.



Zaczely znikac...;)
 
Tort pistacjowo-truskawkowy z delikatnym aromatem rozy - dzielo meza, a nasze zelki w ksztalcie serduszek zalapaly sie na dekoracje.





Pracowicie nam minal pazdziernik. Nie brakuje nam pomyslow i zapalu do ich wykonywania. Jedno przedpoludnie poswiecilysmy na pisanie listow, oto efekt: 


 
Pierwszy, wlasnorecznie napisany list do babci z Polski. Duza doza milosci na kartce papieru...<3

List czeka, az wybierzemy sie do Abu Zabi na poczte, gdzie Lara bedzie mogla go osobiscie wyslac.



Ktoregos dnia umowilam sie z kolezankami na kawe w szwedzkiej sieciowce. Miala byc kawa i plotki... a wrocilam do domu z biurkiem. :D 
Marzylo mi sie od dluzszego czasu: mialo byc biale, dosc obszerne i w dobrej cenie - skoro wiec takie znalazlam, musialam przytachac do domu, prawda? <niewiniatko>
Jesien, czy to polska, czy emiracka, niewazne, nastraja mnie melancholijnie, biurko+kubek herbaty+pioro+kartka papieru=jesienny wieczor jak za moich dawnych lat, gdy jeszcze nie mialam komputera. :)  



Moj osobisty kacik. WSTEP WZBRONIONY. :D
 

Bezprzewodowa lampka na biurko. Boszzzz, jak ja nienawidze wszelkich kabli! :P

Oslonka na swieczke posluzy mi jako pojemnik na przybory do pisania. Dobrze sie ona komponuje z metalowa poleczka z orientalnym wzorkiem, ktora podobno sluzy do przechowywania naczyn w szafkach kuchennych, jednak u mnie sprawdza sie jako polka na biurku, ktora pomaga mi utrzymac na nim porzadek.

Na metalowej polce mozna tez powiesic magnesy z przypomnieniami. Wielkie udogodnienie.

Wydrukowalam zdjecia z ulubionymi sentencjami i oprawilam w male antyramki. By nie wiercic w scianach, powiesilam je za pomoca tasmy dwustronnej. 




Wyraz mojego przywiazania do tradycji - pioro.





Pudelka na przybory papiernicze. Moje biurko, ze wzgledu na niska cene, nie ma szafki, ani szuflady, by moc przechowywac podreczne przedmioty, jednak za pomoca dokupionej metalowej polki i pudelek udalo mi sie ten problem rozwiazac. :)
 

Jak tylko temperatury spadna o te zbawienne 6 stopni, to pozegnamy na dobre kawiarnie i z kawa w termosie wybierac sie bedziemy na zielona trawke na cale dnie. Tymczasem w kawiarni stworzylysmy sobie warsztaty artystyczne, co by dziecko sie nie nudzilo. ;) "Mama, rysuj koty!", ot i tyle ze spokojnego picia kawy. :D






Tak wlasnie wyglada nasza jesien w Emiratach. :) 

niedziela, 11 października 2015

Cztery pory roku - zima

"Kiedy czegos goraco pragniesz, to caly wszechswiat sprzyja potajemnie twojemu pragnieniu." 
- Paulo Coelho (z ksiazki "Alchemik").

Gdy nie mozna poczuc chlodu sniegu...
Bo go nie ma...
Jednak bardzo mocno sie o tym marzy, tak mocno, jak tylko dzieci potrafia! Mocno, mocno! 
...To mozna sobie stworzyc zimowa atmosfere...z balwanami...z opadajacymi platkami sniegu...
...To nic, ze za oknem upal, ze mieszka sie niemalze na pustyni (takiej prawdziwej, z wielbladami!)...
...Wystarczy nieco wyobrazni i zapalu do pracy i juz...balwan i snieg gotowy, jak malowany! :)





 Jak zwykle, przed rozpoczeciem pracy, pogrzebalam troche w swoich szpargalach, by znalezc przydatne przybory. Kolorowy klej z brokatem, klej zwykly, oczy (dla balwankow do "paczenia" :P ), flamaster, blyszczace naklejki, stemple o tematyce zimowej oraz biale waciki - to wszystko pozwolilo nam stworzyc iscie zimowe prace.





"DOM" czyli nowy wyraz, ktorego Lara nauczyla sie czytac.

Jeszcze bym chciala, kochane dziecko, bys ten dom tez czula i zawsze wiedziala, gdzie on dla Ciebie jest. <3
Dom, gdzie lodowke zdobia Twoje pierwsze prace, gdzie wieczorem dostajesz kubek goracej czekolady przed snem, a w lazience stoi Twoja rozowa szczoteczka do zebow. 
Jednak przede wszystkim, Twoj dom jest w moim sercu. Pamietaj. <3 








To mis Paddington wprawil nas w ten zimowy nastroj.

Kiedys zabiore Cie do zasniezonego Londynu i na wlasne oczy zobaczysz magie tego miasta. In shaa Allah. :)




Nasze balwany maja jedna wielka zalete - nie roztopia sie od wysokiej temperatury i w teczce, ktora mama skrzetnie uzupelnia i przechowuje, przetrwaja przez wiele nastepnych lat i moze jeszcze Ci przypomna te wspolne chwile z mama, przy kuchennym stole...



piątek, 9 października 2015

Przemiana herbatnikow - ze zwyczajnych na super kolorowe!


Piatek w Emiratach jest dniem wolnym od pracy, totez nie musze wczesnie wstawac, by przygotowac dla meza sniadanie.
Zaraz, wroc...
Nie musze wczesnie wstawac O ILE CORKA DA MI POSPAC. ;) W koncu matka jest sie w kazdy dzien tygodnia i od macierzynstwa nie bierze sie wolnego. 
Dzisiaj juz o godzinie 6 rano Lulu stanela kolo mojego lozka szepczac "mamo obudz sie, slonce juz swieci". Bezlitosna. :D 
Poczlapalam do lazienki, aby sie nieco "ocucic" przemywajac twarz i przypomniec sobie, jak sie w ogole nazywam. :P :D No dobrze, to teraz tylko kawa moze mnie uratowac! 
Maz chrapie. Dom posprzatany. Obiad ugotowany dzien wczesniej. No ale cos trzeba poczac z ta rozbrykana czterolatka, zreszta ona sama podsunela pomysl: "mamo, upieczmy babeczki!". Nawet juz zalozyla swoj fartuszek, gotowa do akcji. ;) "Ya rab, dziecko, miej litosc nad swoja zaspana matka!" - pomyslalam, ziewajac. 
Lyk kawy, drugi.
 Ok, wymyslilam! Zajmiemy sie dekorowaniem herbatnikow, w ten sposob unikajac pieczenia (spryciara :P ).



Zaczelam od zrobienia lukru w trzech roznych kolorach:




Nastepnie przygotowalam wszystkie potrzebne nam do pracy produkty. W szafce znalazlam posypki, slodycze, kolorowe, jadalne zele do pisania oraz najwazniejsze - tradycyjne herbatniki.


 


Slodycze  w naszym domu goszcza niezmiernie rzadko, gdyz preferujemy wyroby domowe, jednak tym razem ich zapas byl niezwykle przydatny. :)


Dzialamy. :) Lara sie niezwykle zaangazowala. 

W trakcie dekorowania ciastek wlaczylam sluchowisko "O Tadku Niejadku, babci i dziadku", aby Lara mogla pocwiczyc jezyk polski. Opowiesc o Tadku bardzo sie nam podobala, pasowala takze tematycznie do naszego zajecia. 
W momencie, gdy Tadek zawisl na balonie i poczul sie glodny oraz osamotniony, Lara stwierdzila ze wspolczuciem "biedny chlopiec, nie ma lodowki, zeby zjesc". :D Alhamdulillah, mysle, ze w tym momencie docenila, jakim blogoslawienstwem jest to, co mamy - pozywienie, dach nad glowa, rodzina. 


fot. www.ambelucja.pl



W takiej atmosferze powstaly nasze dekoracje. Robilam je rowniez z mysla o dzieciach moich kolezanek, ktore maja nas wkrotce odwiedzic. :)






Czesc ciastek wykorzystalam do nauki czytania, piszac na nich kilka prostych wyrazow jak "mama", "baba", "Lara", "kot" i na zyczenie corki "teyta", czyli babcia w dialekcie egipskim.






Nauka czytania dala dobre skutki, wyrazy podstawowe zostaly szybko opanowane, bo... czytanie z herbatnikow, ktore w nagrode mozna zjesc, to sama frajda! :)





Przygotowujac dla dzieci ciastka ze slodyczami zastanawialam sie, przyznam, w jaki sposob bedzie sie je jesc. o.O Lara zrobila mi wiec prezentacje. :D Najpierw trzeba zjesc zelkowego misia, potem odkleic dropsy i je zjesc, nastepnie czas na zlota monete, a na koniec do schrupania zostaje ciasteczko - ot i cala filozofia, przeciez dla dzieci to nic trudnego. ;)







Po piatkowej modlitwie, ktora dla mezczyzn odbywa sie obowiazkowo w meczecie, wspolnie obejrzelismy film familijny "Charlie i fabryka czekolady", co juz zupelnie oslodzilo nam dzisiejszy dzien. 
Mialam bardzo szczesliwe dziecinstwo i tego typu filmy, ktore teraz ogladam z Lara (dobry pretekst :D ) pozwalaja mi czasem poczuc sie jak za dawnych lat, gdy bylam w wieku mojej corki - chetnie do tych momentow wracam w swoich wspomnieniach. :)

fot. www.tustolica.pl


Moj ulubiony (najsmieszniejszy) bohater z filmu "Charlie i fabryka czekolady", Augustus. fot. www.film.wp.pl