sobota, 28 maja 2016

Jedziemy w swiat

Z tych najwczesniejszych wspomnien pamietam, jak bardzo dziwily mnie dwie rzeczy:

- gdy tata, bedac w podrozy, spal w "fotelu" (chodzilo oczywiscie o hotel ;) )
- oraz gdy mama z siostra pojechaly na wczasy "na wegiel" (na Wegry pojechaly, na Wegry! :D )
Swiat, gdzie zyje sie na weglu i sypia w fotelu wydal mi sie bardzo ciekawy, totez od tamtej pory pragne go zwiedzac i poznawac. 

www.pcwallart.com


Nigdy nie zostalam drugim Tonym Halikiem, ktorego w dziecinstwie z zainteresowaniem ogladalam (byly to czasy, gdy z telewizji mozna bylo sie jeszcze czegos pozytecznego nauczyc...), ale marzenia o dalekich podrozach czesciowo sie ziscily. :) 

Podroznikiem nie moze byc kazdy. Ci, ktorzy wybieraja sie na wczasy do Egiptu, by oprozniac hotelowy barek i nawet nie staraja sie poznac kultury i tradycji kraju, w ktorym goszcza, tylko biadola, ze woda w morzu za slona, to wedlug mnie strasznie ubodzy duchowo ludzie. Pewnie, niech kazdy zyje jak chce i lubi, ale dziwne jest to, ze po takich wczasach uwazaja sie oni za znawcow kultury arabskiej...Prosze, bawcie sie dobrze na wakacjach, ale bycie ekspertami zostawcie innym. :)








Brak komentarzy:

Prześlij komentarz