niedziela, 21 czerwca 2020

Przyjaciółka ma chandrę...



Kurczę, od miesięcy nie byłam w kawiarni. Dzisiaj normalnie świętuję. Kawa, kawusia, kawunia...❤
 
☕☕☕☕☕☕ 
Bad day? Coffee.
 Good day? Coffee.
 Stressed? Coffee.
 Happy? Coffee.
 Inspired? Coffee.
Coffee? Coffee. 
☕☕☕☕☕☕



Moja przyjaciółka miała ostatnio doła, spowodowanego długim okresem izolacji. Zaproponawałam jej, byśmy pojechały do McDonalda na lody, każda swoim samochodem. Zgodziła się ochoczo. 
Gdy zajechałyśmy do "drive thru", okazało się, że...no cóż...chyba dużo osób łaknęło tego typu "rozrywek", bo kolejka ciągnęła się daleko, daleko...
Czekam więc na swoją kolej, czas umila mi radio z arabską muzyką, Doaa w swoim samochodzie stoi za mną, równie cierpliwa, czasem mi pomacha do lusterka. 
Minuty mijają, podjeżdżamy metr do przodu, kolejne minuty, kolejne metry. W końcu składam swoje skromne zamówienie: lód w wafelku za jednego dirhama. Mamy już swoje lody, zjeżdżamy na bok, jemy i ucinamy sobie pogawędkę przez otwarte okna samochodów. Do domu wracamy zadowolone, smutki przegonione. 

Tak wygląda przyjaźń w czasie zarazy. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz