piątek, 10 maja 2019

Ramadanowy pamiętnik


Salam alejkum!
Czy zechcecie i w tym roku towarzyszyć mi na blogu podczas ramadanu? ⭐🌙🌙🌙⭐ 
Z całego serca liczę, że tak będzie. 😊❤


Pierwsze przygotowania do ramadanu, poczyniłyśmy z Larunią jeszcze wczesną wiosną. Wspaniała pogoda zachęciła nas, by zrobić sobie piknik o ramadanowej tematyce. Koc, termos z herbatą, trochę słodkich przekąsek i materiały niezbędne nam do pracy - nie potrzebujemy wiele, by świetnie spędzić ze sobą czas i kreować cudne wspomnienia!
Park koło meczetu okazał się idealnym miejscem dla naszych planów.

W ramadanie z pewnością przydadzą się nam zakładki do książek, gdyż mamy parę pozycji na liście do przeczytania.


Sielsko.


Zakładki się tworzą.


I gotowe.


Dla mamy na pamiątkę. <3


Ramadanowy program w skrócie: obudź się, zjedz suhur, pomódl się, czytaj Koran, odpocznij, pomagaj, ucz się, rób duaa, noc przeznaczenia, daktyle, iftar, tarałih, śpij, dziel się, zakah, Eid.


Coś do poczytania oraz mandale do kolorowania.


Skorzystałam, że jeszcze mogłam przy czytaniu napić się kawy.


Mam swojego szejka. 😉😁 


Park.


Nasze "obozowisko".


Bardzo relaksujący widok w naszym parku.
   
W ciągu roku mamy 11 zwyczajnych miesięcy, które mijają jak szalone. Wypełnione są one codzienną bieganiną - nauką, pracą, różnego rodzaju obowiązkami, problemami i przeciwnościami losu - można wyliczać.

Czasem ktoś nas rozzłości lub powie coś przykrego, ale ile to razy my nadepniemy komuś na odcisk lub palniemy jakąś głupotę?
Do tego dochodzą jeszcze porażki i rozczarowania w różnych dziedzinach życia.

Narasta stres i zmęczenie, niezadowolenie z siebie lub własnego życia. Cierpi nasza psyche, ale i soma, bowiem w zdrowym ciele, zdrowy duch i na odwrót.




Zajrzyjcie na stronę Islam Bez Tajemnic, jest bardzo ciekawa.




Wtedy, w trakcie tej szalonej gonitwy, nadchodzi, możnaby rzec na ratunek, miesiąc ramadan.
U mnie jego nadejście wygląda zazwyczaj tak: głęboki wdech, potem wydech, zamykam oczy, liczę do 10, poprawiam koronę i

Z  W  A  L  N  I  A  M


Włączam restart.
Traktuję bowiem ten błogosławiony miesiąc jako szansę odnowy duchowej i cielesnej.



Park przy meczecie.


Z ramadanu można czerpać błogosławieństwa garściami.
Jeśli pościsz z intencją zadowolenia Twojego Stwórcy, to już w samym momencie, gdy weźmiesz pierwszy łyk wody po zakończeniu postu, poczujesz zadowolenie.
Dołóż do tego dobre uczynki. Niech to będzie nawet przygotowany przez Ciebie posiłek dla rodziny. Duaa za inną osobę. Dobre słowo. Uśmiech. Okazanie cierpliwości. To wprawdzie drobne gesty, lecz mają one ogromne znaczenie i ulepszają one nasz charakter.




Kocham islam.
  

Ramadan to 29 lub 30 dni, w ciągu których mamy ogromną szansę zbliżyć się do Boga.
Fakt, iż powstrzymujemy się w tym okresie w ciągu dnia od jedzenia i picia, pozwala nam wczuć się w sytuację osób, które na co dzień borykają się z głodem i brakiem dostępu do wody pitnej.
Nasza sfera duchowa zyskuje poprzez wzmożone modlitwy i suplikacje do Boga oraz działania charytatywne, które w czasie ramadanu stają się intensywniejsze. Umacnia się poczucie braterstwa w społeczności muzułmańskiej (ummah).


Mój post dzień po dniu:

Na dzień przed ramadanem byłam bardzo zajęta.


Laruni pokój w ramadanowej odsłonie.


Żeby w pełni poczuć świąteczną atmosferę, lubię mieć zrobione w domu porządki i dekoracje - na przykład latarenki, światełka, różne zawieszki na drzwi i okna, a z Egiptu przywiozłam sobie obrus z wzorami typowymi na ramadan, który ozdobił nasz stół kuchenny.



Tak teraz wyglądają okna w naszej kuchni.

Kuchnia w ramadanowe noce zyskała nowy klimat.


Księżycowe światełka.


Każdy z domowników miał swój udział w przygotowaniach. Nasz dom wypełnił się zachwytami i wzdychaniami Lulu, która była bardzo podekscytowana całą tą świąteczną krzątaniną.


صورة ذات صلة


Zanim zacznie się ramadan, ważne jest też, by pamiętać o rodzinie i znajomych i złożyć im życzenia błogosławionego postu. Wieczorem nasze telefony się rozszalały, bo i o nas pamiętano, masha Allah.❤



Pierwszy suhur w tym roku.

Pierwszy suhur tego ramadanu zjedliśmy niestety bez naszej małej muzułmaneczki, bo nie udało mi się jej dobudzić (godzina 3:30 nad ranem). Była ona tym faktem bardzo zawiedziona.


Moje nocne wyczyny kulinarne.

I oto, co z tego wynikło. Proste i przepyszne! Do jedzenia z arabskim chlebem.


Decyzję, czy i kiedy Lara zacznie pościć, pozostawiliśmy jej samej, a wszelkie, nawet te nieporadne starania, jakie ona podejmuje, są dla nas powodem do radości i wzruszenia.




صورة ذات صلة
Odliczanie czas start!



Dzień 1:

Córcia po powrocie ze szkoły oznajmiła, że oprócz zjedzonego hamburgera oraz wypitego kefiru i wody, trzymała post. No, powiedzmy, że to taki "niby post". 😃❤



Czekoladowy kalendarz na ramadan.


30 dni i 30 słodkich niespodzianek.



Z jej opowiadań wynika, że w szkole  ramadan wywołał wielkie poruszenie.
Drugoklasistki bardzo się wspierały, by wytrwać bez jedzenia, ale coraz to któraś  poległa i spałaszowała swoje śniadanie.
Głównym tematem ich rozmów  było też, kto umył zęby przed wyjściem do szkoły, niektóre z nich bowiem uważają, że ich mycie w czasie postu go unieważnia (według części uczonych można, byle nie połknąć pasty lub wody).
Natomiast pani od angielskiego podobno umierała z głodu. 😃😂
Jak widać, nadejście ramadanu dostarczyło dziewczynkom wielu emocji.




Tego dnia czekała nas też wyprawa do Al Ain, bowiem tradycją jest, że początek ramadanu spędzamy u starszego kuzyna męża.
Dzień spędzony w Dubaju w pracy, powrót do domu i kolejny wyjazd do Al Ain, szczególnie poszcząc, był dla męża bardzo męczący, jednak poczucie obowiązku wobec rodziny, wzięło górę.

Żona kuzyna od ponad 30 lat uczy prywatnie w Emiratach, między innymi jest ona blisko związana z rodziną Al Nahyan, z której wywodził się szejk Zayed, założyciel ZEA.
Co roku są oni bardzo szczodrzy wobec swoich pracowników w czasie ramadanu i zapewniają im zapas żywności długoterminowej, wystarczający na wiele miesięcy.
Z kolei żona kuzyna też lubi się dzielić i nie pozwala nam nigdy wyjść od nich z pustymi rękami. Nie znosząc sprzeciwu, podzieliła się ze mną otrzymaną wcześniej  mąką i ryżem, chciała jeszcze dołożyć cukier, ale argumet, że go ograniczamy, podziałał.  Przez następne pół roku na mojej liście zakupów nie pojawi się ani ryż, ani mąka, no i mam już z czego upiec ciastka eidowe. 😊
Aha, dodam jeszcze, że  ciastka na Eid, które będę piekła, trafią też do rodziny z Al Ain, czyli sprawdza się stare powiedzenie, że dobro wraca.



Tak wyglądają ramadanowe zakupy. :D


W drodze powrotnej do domu, wstąpiliśmy do Carrefoura. Przed ramadanem omijaliśmy go szerokim łukiem, bowiem jest to najgorszy okres na robienie zakupów, chyba, że ktoś lubi stanie w niekończących się kolejkach, podczas gdy wokół panuje klimat nadchodzącej klęski żywiołowej i wielkiego głodu. 😃 Ale co się dziwić - rodziny emirackie są zazwyczaj bardzo liczne i wielopokoleniowe, w dodatku mają w zwyczaju zapraszać krewnych na iftary, więc odpowiednie zapasy trzeba zrobić.

Za to pierwszego dnia ramadanu udało się nam już kupić, co trzeba, na spokojnie.

 



W domu zawitaliśmy z wyczerpanymi bateriami. Pierwsze dni postu są dość trudne, bo trzeba się przestawić na inny rytm, ale jak już przywykniemy do nowego rozkładu dnia, będzie szło, jak po maśle i nawet się nie obejrzymy, a będę Wam opisywać ostatni ramadanowy dzień...

Dzień 2:

Drugi dzień minął spokojnie, a nawet można powiedzieć, że  leniwie.
Lara, łącząc przyjemne z pożytecznym, oglądała historie proroków,  przedstawione w formie kreskówek.
Mąż pomagał mi w kuchni przygotować iftar, trochę odpoczywaliśmy, słuchaliśmy recytacji Koranu, modliliśmy się.





Po posiłku mąż poszedł na modlitwę tarałih, mnie niestety ominęło, bo o tej porze, ze względu na szkołę, Lara już śpi, ale w weekend też będziemy razem chodziły do meczetu, in shaa Allah.




Na długie ramadanowe wieczory, przyda się latarka do zabawy. :)


Córka, zdeterminowana, by nie przegapić kolejnego suhur, zdołała sama się obudzić na czas. Masha Allah, panująca atmosfera niczym z 1001 nocy, bardzo ją zachęca do praktyk religijnych. Moje matczyne serce bardzo się z tego powodu raduje. Zawsze się modlę, żeby Bóg prowadził ją drogą prostą. Duaa, robione przez rodzica w intencji dziecka, ma ogromną siłę.
Chciałabym przy okazji o czymś wspomniec. Czasem zdarza się w złości powiedzieć słowa, których nie daj Boże możemy pożałować, bowiem Allah wysłuchuje wszystkich próśb wypowiadanych przez matki i ojców odnośnie dzieci.

"Trzy błagania nie zostaną odrzucone przez Allaha, błagania rodziców dla swojego dziecka, błagania tego, który pości i błagania podróżnego." [al-Bayhaqi, at-Tirmidhi - Sahih]


Bądźmy więc czujni, jakie słowa padają z naszych ust, gdy dzieci testują naszą cierpliwość. Niech będą to prośby o prowadzenie ich przez Allaha w dobrym kierunku, rozwiązanie problemów oraz inne błogosławieństwa.



Lekcje w ramadanie też trzeba odrobić. :)


Po modlitwie fajr, Lara wraca do spania i wstaje pół godziny przed przyjazdem szkolnego autobusu. W ten sposób udaje się nam połączyć celebrowanie ramadanu z obowiązkami szkolnymi. Lekcje są skrócone o półtorej godziny, co jest dodatkowym udogodnieniem.



Dzień 3:

Trzeciego dnia w ogóle nie odczułam trudności związanych z postem. W kuchni spędziłam tylko tyle czasu, ile trzeba, by podgrzać jedzenie z poprzedniego dnia. Pięć minut.
Miałam ugotowaną zupę z soczewicy i tajską zupę curry z mlekiem kokosowym. Mąż dzień wcześniej wyczarował egipski gulasz z ciasta filo, do tego była woda, daktyle i tyle. W zupełności wystarczy na iftar.
Suhur również był lekki, zjedliśmy owsiankę z miodem, orzechami i suszonymi owocami oraz mango, bo akurat trwa na nie sezon.





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz